Poland Model Show 2019

Weekend zleciał bardzo szybko, trochę w trasie a trochę w Bielsku Białej i okolicy. Tym razem w te strony zwabiła mnie nie tylko piękna pogoda i beskidzkie widoki ale również impreza modelarska.

Właśnie w bielsku odbył się już po raz czwarty z kolei międzynarodowy festiwal modelarski MPM „Poland Model Show” 2019. Ponieważ na imprezie tej nigdy nie gościłem a słyszałem o niej wiele dobrego postanowiłem sam sprawdzić jak tam jest.

W konkursie zaprezentowałem kilka swoich prac w różnych kategoriach i nawet z pewnymi sukcesami. Na przykład złoto w kategorii „Vintage” (samolot Red Lion 44) lub srebro w kategorii mistrzowskiej „Trzy diamenty” gdzie zaprezentowałem swój ostatni model PZl P11 „Cleveland” wykonany od podstaw w skali 1/32. Dodam że pierwsze miejsce w tej kategorii przypadło panu Kamilowi Trembaczowi za interesujący model samolotu Hansa Branderburg W29 z zestawu Wingnut Wings w skali 1/32. Mnie osobiście bardziej podobał się model Przemka Litewki samolot Bristol Fighter (również skala 1/32), może dlatego że był on w naszym polskim malowaniu. Niezwykłym wyróżnieniem dla mnie było otrzymanie tej prestiżowej nagrody z rąk samego ”Mistrza” szybownictwa Pana Sebastiana Kawy (dziękuję).

Tak tytułem posumowania na imprezie ustawiono ponad 1800 modeli, imponujący wynik jak na imprezę w naszym kraju!

Ogromne wyrazy szacunku dla organizatorów za sprawne przeprowadzanie tak dużej imprezy. Same modele reprezentowały bardzo wysoki poziom i naprawdę było co podziwiać.

Modeli wybitnych, łamiących stereotypy lub wybijających się z tłumu było niewiele
i w zasadzie to można było by na czele tego niewielkiego grona postawić interesujące modele pojazdów kosmicznych wykonanych od podstaw na bazie komiksowych rysunków serii „Funky Koval”. Naprawdę robiły ogromne wrażenie nie tylko wielkością ale i jakością pracy.

Co do miejsca, w którym zorganizowano spotkanie czyli hali sportowej – można mieć pewne uwagi, na przykład odnośnie przestrzeni – było trochę ciasno. Oświetlenie też było niewystarczające i podziwianie detali zgromadzonych na stołach precjozów było nieco utrudnione. Natomiast ogromny plusem był wygodny parking samochodowy co rzadko się zdarza na imprezach tego typu.

Bardzo oryginalnym pomysłem organizatorów było przyznanie tak zwanego modelarskiego „Oscara” sam wybór takiego modelarza i jego pracy jest nieco zawiły (trzeba wnikliwie przeczytać regulamin) niemiej nagroda jest wspaniała i warto się pokusić o próbę jej zdobycia. W tym roku modelarski Oscar powędrował do pana Jacka Nabiałka za model samochodu Toyota Supra.

Dziękuję organizatorom za przepyszną imprezę w doborowym towarzystwie.

Txt Uzi, fot. P.Wit